Poemat zaisty

Chabersztyna · Wysłany: 2010-10-11 21:26 Temat postu:

Actio moja, jam już czysta,
Woda była ciepła, bystra,
Był szamponik i mydełko,
Jestem zatem pachnidełko.

Gilciu, Gilciu, co jest grane,
Co ty masz opowiadane?
O czym piszesz, proszę powiedz,
Czyżby o pasaniu owiec?

Paula może ma sprawdzianik,
Albo w jej pamięci zanik,
Bo nie wtrąca ani słowa,
Nie tak działa jejże głowa.

W Chaberlandzie się zaszywam,
Bo jak z Actią czasem bywa,
Że wymyśli mega słowo,
Wtedy z Chabrą jest Chabrowo.

Dzewcza - macie te zdolności,
By w temacie zacnym gościć,
Nie mów Gilciu, Nie mów Actio,
Że twe rymy to psie kapcio!

Actia · Wysłany: 2010-10-11 22:02 Temat postu:

Jutro przedmiot mam cudowny
Nawet woźny nasz seksowny
Się podnieca geografią
Bo na tych zajęciach uczniowie pokazują, co potrafią

Władczyni litosfery
Już od niedzieli szuka afery
By IIc zaszokować
I grubaska wyautować

Z grubaskiem to inna sprawa
Dla niego liczy się tylko dobra strawa
A i charakter ma okropny
Że się nawet schował chemik roztropny

Jedynie go lubi od niemieckiego baba
Która chodzi z nim na kebaba
Kobiecinie się wyłysiało
I jej ciało sklapciało
A morał jest z tego taki
Że od niemieckiego brzydną głuptaki

Actia jest szczęśliwa
Gdyż dostała biopaliwa
RPG ruszyło do boju
I nie potknie się na byle wyboju

Kończę już monolog bezsensowny
Bo przychodzą do mnie clowny
Idziemy się geografii uczyć
A potem do sny wypada skoczyć

Dobranoc
Zobaczymy się na Wielkanoc!

Paula · Wysłany: 2010-10-12 17:45 Temat postu:

Dlaczego zawsze ja?
Chciałam powiedzieć.
Lecz jam jest zacna dziewoja,
Co po fińsku chce się wypowiedzieć.
Lecz wy mego talentu nie doceniacie
I przez to będziecie na stracie.

Bom ja przeciwnikiem tylko Chabry
Która mi gotuje wszelakie makabry.
I nieraz mnie pyta, za co jej tak nie cierpię,
A ja po prostu mówię: wkurzasz, że aż skóra cierpnie!
Nie znoszę twoich uciążliwych tekstów,
Złośliwości i robienia z głowy keksu.
I gdybyś się choć trochę uspokoiła,
To bym z tobą w zgodzie żyła.

Jenn · Wysłany: 2010-10-20 21:27 Temat postu:

A co ja mówiłam?
Wypad z kłótniami!
A tak ładnie prosiłam
By pokój między wami...

Lecz na nic moje słowa
Wciąż waśnia między wami.
To teraz będzie mowa
Jak to z tymi grami.

A może jednak nie,
bo nie chce mi się, nie.
mówię tylko "ej!
Nie lubię słowa <gej>!"

Proszę jednak raz jeszcze
bo jak się wkurzę wreszcie...
Będzie płacz, krzyk, zębów zgrzytanie,
A wszystko dzięki Kleście.

Nie ważne kto to
nie ważne jak.
Pamiętać, że grożę!
Będzie z was mak!

Spokój nie będzie
bo mnie już to nudzi
jak w śmietanie śledzie.
I mi nie marudzić!

Zrozumiano?
mam nadzieję
bo spać mi się chce
i powtarzać nie będę.

Paula · Wysłany: 2010-10-21 15:10 Temat postu:

Ależ, Droga Jenny,
Myśmy pokój zawarły już kilka dni temu.
A jeśli ogarnia Cię senność, to daj spokój i idź spać po człowieczemu.
Kurczę, co wers, to dłuższy, nic na to nie poradzę
I naprawdę lepiej będzie, jak zrobisz, to co Ci radzę.
Dobranoc, Ty Zacna Niewiasto,
Bo komputer Ci szkodzi, widzę jasno.
Żegnam Was, bye
I choć nie robię sobie jaj,
To pragnę jeszcze dodać,
Że ja też chcę iść spać.

Chabersztyna · Wysłany: 2010-10-21 18:54 Temat postu:

Ostatnie wersy ci się pokićkały,
Twój umysł, Paulo musiał być ospały.
Nie mówię tego w mojej złośliwości,
Tylko do wyłapywania błędów skłonności.

W takim razie, skoro rozejm tu mamy,
Nie ma o czym gadać, koniec tej zabawy.
Muszę znaleźć inny powód na rozrywkę,
Działający jako na złośliwość przykrywkę.

Zaraz wracam

Jenn · Wysłany: 2010-11-07 12:27 Temat postu:

Ja mam genialny plan!
Skoro mamy ten nasz dar.
Tak więc proponuję skromnie:
może pogadamy o mnie?

Tak, wiem, boskie są pomysły me
Wątpię byście powiedziały "nie",
Bo moja osoba, godna waszych słów.
Z tym tematem nie zaśniemy znów.

Krytyki nie przyjmuję,
pochwały tylko lubię,
Zdania formujemy jasno,
aby z tego nie wyszło ciasto.

Chabersztyna · Wysłany: 2010-11-07 15:54 Temat postu:

Cóż o tobie pisać mamy
Gdyż daleko ci do damy
Gdyż daleko ci do kota
Jeśli nie do kulki z błota
Patrząc na twoje gadanie
Wysokie masz swe mniemanie
Czyżby syndrom zwierciadełka
Czyżby piękna ta panienka
Padła w sidła uwielbienia
Do odbitego stworzenia
Które w tafli krystalicznej
Oczu od swej buzi ślicznej
Nie odrywa wcale